WAŻNE! Witryny poszczególnych tematów zbierają, udostępniają i wykorzystują dane w ramach usług reklamowych Google. O polityce prywatności możesz przeczytać tutaj www.google.com/policies/privacy/partners. Yestok.pl instaluje plik cookie związany z obsługą strony i nie zbiera ani nie rejestruje żadnych informacji o użytkowniku strony. Ważność pliku wygasa wraz z zamknięciem przeglądarki. W ustawieniach przeglądarki można zakazać akceptowania plików tego typu.
Szanowni Czytelnicy
Nazywam się Jerzy Moruś i jestem twórcą tego serwisu oraz autorem wszystkich – jak na razie – artykułów w nim zamieszczonych.
Pierwsza wersja serwisu powstała w 2002 i była częścią innego serwisu. W roku 2012 zmodyfikowałem go i całą strukturę przeniosłem do własnej domeny yestok.pl. Od tego czasu serwis funkcjonuje pod tym adresem internetowym. To zresztą spowodowało jego lepszą rozpoznawalność, ale też dodatkowe koszty, jakie muszę ponosić już osobiście.
Początkowo uważałem, że Ci, którzy skorzystają z porad i podpowiedzi uznają, iż warto wesprzeć serwis jakimś wsparciem finansowym. Dlatego przy opracowaniach umieściłem możliwość przelania kwot za pośrednictwem PayPal. I rzeczywiście kilka takich osób się znalazło, najmniejszą wpłatą było 2 zł, ale była także wpłata stuzłotowa. Łączne wpływy z tego tytułu, po czterech latach, w roku 2016, nie osiągnęły dwustu złotych, a taka kwota to mniej więcej połowa rocznej opłaty tylko za hosting stron. Dla niezorientowanych: hosting to usługa polegająca na utrzymywaniu serwisu internetowego na komputerach firm zewnętrznych. To dlatego od lutego 2016 roku na stronach artykułów pojawiły się moduły reklamowe.
Zmiany wprowadzane od 2020 roku.
Animowane prezentacje, jakie przygotowywałem do niektórych artykułów tego serwisu, realizowałem w formacie plików, które w przeglądarkach internetowych obsługuje dedykowany program Adobe Flash Player, nazywany wtyczką Flash.
Jednak coraz więcej dostawców przeglądarek internetowych kwestionuje bezpieczeństwo korzystania z tego rozwiązania i blokuje automatyczne użycie wtyczki. Ponadto firma Adobe poinformowała, że wsparcie dla tej technologii zakończy się w 2020 roku. Ciągle jednak użytkownik może samodzielnie podjąć decyzję o tym, czy wtyczka będzie uruchamiana.
Biorąc powyższe zastrzeżenia pod uwagę, postanowiłem przekształcić moje prezentacje do formatu wideo. Format ten jest obsługiwany przez przeglądarki obsługujące standard HTML5, a standard ten od kilku lat jest już w powszechnie stosowany
.Skutkiem ubocznym tej operacji jest utrata interakcji między prezentacją a użytkownikiem. Prezentacja po konwersji jest już tylko plikiem wideo, który można oglądać, zatrzymywać, wznawiać lub cofać. Nie można jednak wykorzystać przycisków widocznych wewnątrz pokazu, które w wersji flashowej pozwalały sterować sposobem oglądania, np. pozwalając na ominięcie niektórych fragmentów pokazu.
Materiały będą zastępowane sukcesywnie, więc w niektórych opracowaniach nadal mogą występować starsze ich wersje. Nad prezentacjami zmodyfikowanymi umieszczony będzie tekst informujący: "Prezentacja po konwersji. Naprowadź myszkę na ten tekst aby przeczytać uwagę".
Rozwój techniki spowodował, że komputery stały się narzędziem powszechnie stosowanym, niedrogim i możliwym do zastosowania w niewyobrażalnych sytuacjach. W wielu z nich nawet nie zdajemy sobie sprawy, że to komputer „coś robi”. W innych aby skorzystać z możliwości komputera potrzebne jest jakieś przygotowanie, w końcu są i takie, kiedy niezbędna jest specjalistyczna wiedza.
W świadomości wielu osób komputer to jednak przede wszystkim gry, Internet i programy biurowe. Skoncentrowałem się na tych ostatnich, gdyż są one obecnie chyba najczęściej używanymi programami nie służącymi zabawie. Należą do nich edytory tekstowe i arkusze kalkulacyjne, ale też programy prezentacyjne i systemy baz danych. Programów tego typu jest bardzo wiele na każdy rodzaj komputerów. W serwisie omawiam dwie grupy tych programów, oba związane z systemem operacyjnym Windows. Najbardziej rozpowszechniony, rozbudowywany od wielu lat, pakiet programów MS Office firmy Microsoft (choć istnieje także jego analogiczna wersja dla komputerów MacIntosh) i, także rozbudowywany od wielu lat, pakiet bezpłatnego oprogramowania określany ogólną nazwą OpenOffice (obecnie pod tą nazwą rozumie się oprogramowanie LibreOffice i Apache OpenOffice – oba pakiety pracują także w systemach operacyjnych Linux i MacOs). Oprogramowanie OpenOffice aktualizuję na bieżąco do najnowszych wersji i na takiej podstawie piszę opracowania. MS Office jest niestety każdorazowo płatny dlatego moje opracowania opierają się na wersji jaką posiadam, czyli 2007.
Sam serwis zorganizowałem tak, aby artykuły omawiały całościowo pewne funkcje i możliwości programów, wyjaśniając w miarę kompletnie ich rolę, zastosowanie i sposoby zarządzania nimi. Starałem się także napisać to tak, aby temat był zrozumiały dla początkujących użytkowników.
W serwisie poruszam także zagadnienia związane z korzystaniem z komputerów, nawet jeśli nie wiążą się z oprogramowaniem biurowym. Przykładem takiego tematu jest np. artykuł dotyczący kanałów RSS i Atom, czy inny, dotyczący znikania z klawiatury, ni stąd, ni zowąd, polskich liter. Tematy tego typu dotyczyć będą jednak tylko systemu operacyjnego klasy Windows. Oddzielne opracowania napisałem z myślą o wykorzystywaniu arkuszy kalkulacyjnych, takich jak Excel, Calc i innych podobnych. Rolą tego cyklu artykułów jest zapoznanie początkujących użytkowników z użytkowaniem programów tego typu. Omówiłem je wykorzystując pakiet Google Docs, ponieważ aby spróbować, poćwiczyć lub potwierdzić ich przydatność nie trzeba mieć zainstalowanego żadnego stacjonarnego programu. Wystarczy przeglądarka internetowa a działanie w innych programach jest właściwie analogiczne. Tematy te znajdują się w grupie tematów „Ogólne”.
W końcu są tu również tematy, które jakoś mnie zaciekawiły, więc uznałem, że warto na ten temat coś napisać i podzielić tym z czytelnikami. Te umieściłem w dziale „Różne”.
To o czym piszę w serwisie jest oczywiście ogólnodostępne, bo w przeciwnym razie, po co bym to pisał? Każdy może z tej wiedzy skorzystać. Nie powinien jednak uważać, że skoro jest dostępne to może dowolnie wykorzystać.
Nie udało się uniknąć problemów prawnych. Softronic Sp. z o.o., realizując któryś ze swoich kontraktów, wydała podręcznik dotyczący Worda 2007, w którym bez podania źródła ani autora skopiowała z serwisu całe opracowanie dotyczące obliczeń w Wordzie. Zakończyło się to ugodą prawną (luty 2014). Niedawno (grudzień 2015) znalazłem to opracowanie, umieszczone jako literatura uzupełniająca, na stronach Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Tutaj także nikt się nie zająknął na temat źródła ani autora. Jest to tym bardziej przykre, że uczelnie mają dawać przykład rzetelności i etyki zawodowej, szczególnie przy korzystaniu z dorobku innych autorów. To przecież opracowania studentów i uczniów są kontrolowane specjalnym systemem antyplagiatowym (zobacz ten serwis).
Po kilku latach istnienia serwis okrzepł i znalazł swoje miejsce w zainteresowaniach czytelników. Nie jest to oczywiści poziom Facebooka, Youtube ani Wirtualnej Polski, ale w kilku tematach jest wysoko pozycjonowany w wyszukiwarkach i trochę osób go czyta.
Życząc Państwu satysfakcjonującej lektury wspomnę jeszcze o tym, że serwis posiada własny kanał RSS (opracowanie poświęcone temu zagadnieniu znajduje się w dziale „Różne”), dzięki czemu nie trzeba go sukcesywnie monitorować, gdyż kanał RSS automatycznie powiadomi użytkownika o nowym temacie.